Wysłane z taptaka.Kapitan właśnie ogłosił zmiany planów. Ze względu na planowany silny wiatr i fale do 5m czwartku na piątek nie będą w stanie wyjść jutro z portu w Bergen. Wykreślamy więc Bergen z planów i jutro cały dzień na morzu aby schować się w cieśninach duńskich. Postój w piątek w Fredericia w Danii. Musze na szybko ogarnać, gdzie to jest i co tam robić cały dzień.
Wysłane z taptaka.Dzisiejszy dzień był bardzo intensywny i pełen niespodzianek. Rozpoczynamy ok 9 rano spacerem po miasteczku. Zwiedzanie Fläm wraz z muzem zajmuje nam ok 2h. Ciekawe są także ceny w sklepach, aż grzech niekupić.
Największą atrakcją Fläm jest kolej Flamsbana. To także nasz główny cel. Czytając opowieści w sieci ze nie ma szans kupić biletów w kasie w dniu zwiedzania, kupiłem bilety 3 tygodnie wcześniej przez internet. Juz wtedy nie bylo biletów na kurs w górę i w dół jednym pociągiem. Kupiłem więc powrót kolejnym składem godzinę później, a przez tę godzinkę chciałem zejść spacerkiem do stacji niżej Myrdal i tam wsiąść w drogę powrotną.
Pogoda jednak pokrzyżowała mi plany, była tak rewelacyjna że postanowiłem jeszcze odwiedzić Stegastein. Zagadałem do konduktora i pozwolił nam wrócić tym samym składem. Odwiedzę więc kolejny punkt widokowy. 30 metrowa platforma 650 metrów nad Aurlandfjord. Widok piękny ale dojazd straszny, zwłaszcza podczas mijanki z kamperem. Jest darmowa więc warto tylko dojazd skomplikowany.
Po powrocie na statek dowiadujemy się ze Bergen wypada z planu z powodu załamania pogody. Wydaje się to niemożliwe patrząc na błekit nieba. Atlantyk ma jednak swoje kaprysy...
Wysłane z taptaka.Możliwości jest kilka. Najprościej zamowic transfer przez visitflam, punkt obsługi jest wewnątrz kasy biletowej. Ok 300NOK. Transfer 30 min tam. 30 minut na miejscu i 30 min powrót. Można taksówką ok 1200NOK. Czas podobny.
Wynajęcie auta elektrycznego.
Mnie nie udalo się załatwić przez visitflam bo nie bylo już miejsc. Ze względu na dojazd tylko busiki wchodzily w grę. Załatwilem dojazd jakimś busem z innymi ludzmi.
Wczoraj cały dzień na morzu. Jak to zwykle bywa załoga przygotowała wiele atrakcji aby pasażerom się nie nudziło. Dzieci miały kurs gotowania. W głownym hallu był kurs na majtka pokładowego z nauką locji i wiązania węzłów. Był tez masterchef on sea. Ogólnie dużo się działo, a na zewnątrz 9 w skali beauforta. Na kolację kaczka w pomarańczach.
A dziś piękne słońce....
Wysłane z taptaka.Fredericia to miasto w Danii. Ważny węzeł komunikacyjny. Jak się później okazało najczęstszą wycieczką z portu we Fredericia jest wycieczka do Legolandu w Billund. To tylko ok 60km z portu z bardzo dogodnym dojazdem.
Jak moje dzieci usłyszały Legoland nie było wyjscia. Musimy tam pojechać bo to tak blisko.
Publiczny transport w Danii jest bardzo dobry. Na jednym bilecie pojechałem pociągiem IC do Veile, a tam przesiadłem się na autobus. Dzieci gratis. Bilet do legolandu ok 350koron. Transport publiczny ok 200koron w obie strony.
Po powrocie mielismy jeszcze czas pospacerować po tym uroczym miasteczku. Musze przyznać ze sam bym sie tu nigdy nie wybrał. A Fredericia okazała sie bardzo ładnym i przyjaznym miasteczkiem. Mimo przypłyniecia z zaskoczenia przywitali nas gościnnie w prowizorycznym porcie. Zorganizowali pokaz starych samochodów i żegnali nas z honorami, orkiestrą i salwami armatnimi! Spora część mieszkańców takze przyszła nas pozegnać.
Niestety rejs zbliża sie ku końcowi. Ostatnia kolacja, na łóżku już leżą paski na bagaż. Do północy musimy się spakować i odstawić walizki przed pokój. Odbierzemy je jutro w terminalu portowym. Czas wracać do domu.
PS. Bergen jednak zobaczyłem... ale tylko w miniaturze.
Wysłane z taptaka.Koniec naszej podrózy. Wszystko przebiegło perfekcyjnie poza wizytą w Bergen. Będę tam musiał polecieć samolotem lub kolejny rejs, ale tym razem nordcap.
Czekamy na ciąg dalszy:-) A co do Durbanu to tam mnie jeszcze nie było, kto wie...Patrząc na gazetkę widzę, że póki co pogodę macie podobną jak ja - oby tak dalej
:-)
A jeśli chodzi o rowery to są one dostępne do indywidualnego wypożyczenia czy tylko na wycieczki rowerowe organizowane przez statek ?Ile kosztuje taka przyjemność ?Mam jeszcze prośbę o kilka zdań nt. bufetu, jego różnorodności oraz ogólnej oceny.
Kapitan właśnie ogłosił zmiany planów. Ze względu na planowany silny wiatr i fale do 5m czwartku na piątek nie będą w stanie wyjść jutro z portu w Bergen. Wykreślamy więc Bergen z planów i jutro cały dzień na morzu aby schować się w cieśninach duńskich. Postój w piątek w Fredericia w Danii. Musze na szybko ogarnać, gdzie to jest i co tam robić cały dzień.Wysłane z taptaka.
@brzemia - a jak dotarliście na tę platformę widokową ? jest tam jakiś transport z Flam ?Co do portu w Fredericia tak na szybko podstawowe informacje znajdziesz tutaj: https://www.whatsinport.com/Fredericia.htm
@pierzchalski - najprostsza metoda to wujek google i zadanie przeglądarce hasła "msc bar menu" lub podobnego.W odpowiedzi dostaniesz fotki cenników z barów. Zwróć uwagę tylko na daty bo ceny się zmieniają - i to raczej nie w tą stronę, którą byśmy chcieli
:-)
Wysłane z taptaka.Kapitan właśnie ogłosił zmiany planów. Ze względu na planowany silny wiatr i fale do 5m czwartku na piątek nie będą w stanie wyjść jutro z portu w Bergen. Wykreślamy więc Bergen z planów i jutro cały dzień na morzu aby schować się w cieśninach duńskich. Postój w piątek w Fredericia w Danii. Musze na szybko ogarnać, gdzie to jest i co tam robić cały dzień.
Wysłane z taptaka.Dzisiejszy dzień był bardzo intensywny i pełen niespodzianek. Rozpoczynamy ok 9 rano spacerem po miasteczku. Zwiedzanie Fläm wraz z muzem zajmuje nam ok 2h. Ciekawe są także ceny w sklepach, aż grzech niekupić.
Największą atrakcją Fläm jest kolej Flamsbana. To także nasz główny cel. Czytając opowieści w sieci ze nie ma szans kupić biletów w kasie w dniu zwiedzania, kupiłem bilety 3 tygodnie wcześniej przez internet. Juz wtedy nie bylo biletów na kurs w górę i w dół jednym pociągiem. Kupiłem więc powrót kolejnym składem godzinę później, a przez tę godzinkę chciałem zejść spacerkiem do stacji niżej Myrdal i tam wsiąść w drogę powrotną.
Pogoda jednak pokrzyżowała mi plany, była tak rewelacyjna że postanowiłem jeszcze odwiedzić Stegastein. Zagadałem do konduktora i pozwolił nam wrócić tym samym składem. Odwiedzę więc kolejny punkt widokowy. 30 metrowa platforma 650 metrów nad Aurlandfjord. Widok piękny ale dojazd straszny, zwłaszcza podczas mijanki z kamperem. Jest darmowa więc warto tylko dojazd skomplikowany.
Po powrocie na statek dowiadujemy się ze Bergen wypada z planu z powodu załamania pogody. Wydaje się to niemożliwe patrząc na błekit nieba. Atlantyk ma jednak swoje kaprysy...
Wysłane z taptaka.Możliwości jest kilka. Najprościej zamowic transfer przez visitflam, punkt obsługi jest wewnątrz kasy biletowej. Ok 300NOK. Transfer 30 min tam. 30 minut na miejscu i 30 min powrót. Można taksówką ok 1200NOK. Czas podobny.
Wynajęcie auta elektrycznego.
Mnie nie udalo się załatwić przez visitflam bo nie bylo już miejsc. Ze względu na dojazd tylko busiki wchodzily w grę.
Załatwilem dojazd jakimś busem z innymi ludzmi.
Wczoraj cały dzień na morzu.
Jak to zwykle bywa załoga przygotowała wiele atrakcji aby pasażerom się nie nudziło. Dzieci miały kurs gotowania. W głownym hallu był kurs na majtka pokładowego z nauką locji i wiązania węzłów. Był tez masterchef on sea. Ogólnie dużo się działo, a na zewnątrz 9 w skali beauforta. Na kolację kaczka w pomarańczach.
A dziś piękne słońce....
Wysłane z taptaka.Fredericia to miasto w Danii. Ważny węzeł komunikacyjny. Jak się później okazało najczęstszą wycieczką z portu we Fredericia jest wycieczka do Legolandu w Billund. To tylko ok 60km z portu z bardzo dogodnym dojazdem.
Jak moje dzieci usłyszały Legoland nie było wyjscia. Musimy tam pojechać bo to tak blisko.
Publiczny transport w Danii jest bardzo dobry. Na jednym bilecie pojechałem pociągiem IC do Veile, a tam przesiadłem się na autobus. Dzieci gratis.
Bilet do legolandu ok 350koron. Transport publiczny ok 200koron w obie strony.
Po powrocie mielismy jeszcze czas pospacerować po tym uroczym miasteczku. Musze przyznać ze sam bym sie tu nigdy nie wybrał. A Fredericia okazała sie bardzo ładnym i przyjaznym miasteczkiem. Mimo przypłyniecia z zaskoczenia przywitali nas gościnnie w prowizorycznym porcie. Zorganizowali pokaz starych samochodów i żegnali nas z honorami, orkiestrą i salwami armatnimi! Spora część mieszkańców takze przyszła nas pozegnać.
Niestety rejs zbliża sie ku końcowi. Ostatnia kolacja, na łóżku już leżą paski na bagaż. Do północy musimy się spakować i odstawić walizki przed pokój. Odbierzemy je jutro w terminalu portowym. Czas wracać do domu.
PS. Bergen jednak zobaczyłem... ale tylko w miniaturze.
Wysłane z taptaka.Koniec naszej podrózy. Wszystko przebiegło perfekcyjnie poza wizytą w Bergen. Będę tam musiał polecieć samolotem lub kolejny rejs, ale tym razem nordcap.
Wysłane z taptaka.